niedziela, 17 lutego 2013

Jaurim. Rock po koreańsku.

Ci, który orientują się co piszczy w koreańskiej muzyce, wiedzą, że pierwsze skrzypce gra muzyka popowa czyli po prostu K-pop. Dla zwykłego laika może się wydawać, że w Korei nie ma  już innych zespołów niż girlsbandy i boysbandy. O artystach grających inny rodzaj muzyki, będzie nam trudniej szukać informacji, ponieważ nie są one tak popularne w kręgach zagranicznych fanów muzyki koreańskiej. Słuchając ostatniej EP-ki G-Dragona, a dokładnie utworu Missing You, zainteresował mnie głos kobiety, który pojawia się w refrenie.Jest to wokalistka Kim Yuna z zespołu Jaurim. Przyznać muszę, że to pierwszy zespół rockowy z Korei jaki znam. Grupa istnieje od 1997 roku, w ciągu których wydała osiem albumów.Moim zdaniem pierwsze wydawnictwa są ciekawsze, ponieważ są utrzymane w lekko psychodelicznym stylu. Słuchaczy przyciąga dojrzały i ciepły, a jednocześnie delikatny głos Yuny. Osobiście polecam kawałki Paae 파애 i Shining  oraz zachęcam do przesłuchania k-popowych fanów, jak i tych który z koreańską muzyką nie mieli do czynienia.




PS: Z zupełnie innej beczki. Ktoś może pamięta listę utworów zagranych na koncercie Slasha?  

niedziela, 10 lutego 2013

W perfekcyjnym świecie razem z Kodaline. Recenzja Kodaline EP 9.09.2012

 Kodaline( do 2011.r Demands) to indie-rockowy irlandzki zespół, powstały w Dublinie. W skład wchodzi czterech niezwykle pomysłowych muzyków. Choć członkowie znają się od dzieciństwa, to zespół zadebiutował dopiero w 2007 roku z singlem Give me a Minute. Tym którym spodobała się próbka Kodaline, musieli długo czekać na powtórkę, bo kolejne wydawnictwo, EP-ka o prostej nazwie Kodaline ukazała się 9 września 2012 roku. Wszystkim tym, który lubią wprawiać się w refleksyjny nastrój podczas słuchania muzyki polecam ten minialbum. Ale uwaga, Kodaline to nie tylko emocjonalna muzyka, lecz porywające  i wzruszające teledyski.




  Nie wiedziałam czego się spodziewać kiedy na Youtube odtworzyłam po raz pierwszy wideoklip do piosenki (również wcześniej mi nieznanej) All I Want. Przez pierwsze sekundy pomyślałam, że to raczej forma jakiegoś kiepskiego żartu, że raczej to będzie obraza dla oszpeconych ludzi. Jednak kiedy usłuchałam pierwsze nuty, wiedziałam już, że źle obstawiłam. Brzmienie dość typowe dla indie-rocka.Utwór uwodzi swą melodią, a tekst choć prosty, jest szczerą wypowiedzią głównego bohatera. Za każdym razem podczas słuchania czekam na solówkę gitary.  Obraz w przeciągu kilku minuty uczy o nas o tym, że wszyscy jesteśmy ludźmi i każdy z nas ma takie same pragnienia. Może wątek zdobycia miłości swego życia trochę naiwny, to jednak dawno jakiś teledysk nie wzbudził u mnie uczucie zachwytu i jednocześnie współczucia. Kolejną propozycją jest Lost Your Mind. Mamy tu już pozytywniejszy przekaz, choć nie można powiedzieć, że kompozycja wprost emanuje radością. Warto zagłębić się w warstwę tekstową.W teledysku występuję bardzo podobny wątek, co w All I Want, ponieważ tutejszy bohater również pokonuje tych "normalnych" ludzi i żyje szczęśliwie na swój sposób. Ja określiłam tą piosenkę mianem coldplay'owej. Zapewne to przez te chórki pod koniec, ale i cały utwór kojarzy mi się z  twórczością Coldplay.  Następnie mamy kompozycje Pray. Jak dla mnie w tej propozycji największą uwagę przykuwa śpiew wokalisty. Przez pierwsze sekundy wokal Steve'a bardzo przypominał mi głos Chrisa Martina, choć nie uważam tego za minus, wręcz przeciwnie. Wydaje się być najbardziej emocjonalnym i najbardziej osobistym kawałkiem ze wszystkich czterech.W ten dość ponury i melancholijny  nastrój świetnie wkomponował się fragmentami fortepian. Podoba mi się, że ta piosenka zawiera lekki rockowy pazur. Na zakończenie coś bardziej optymistycznego, piosenka Perfect World.Utwór ten posiada bardzo chwytliwą melodie i szybko wpada w ucho. Od pierwszego przesłuchania nuciłam tytułowe ..In Perfect World... przez cały dzień. Teledysk,  choć słabszy niż poprzednie, to i tak ogląda się go przyjemnie i jest o niebo ciekawszy niż większość teledysków z 2012 roku.



Dzięki temu wydawnictwu, bacznie będę obserwować poczynania tej grupy. Największą zaletą ich utworów jest to, że są takie różnorodne, żaden nie przypomina w brzmieniu innego.Trudno mi wybrać jeden, który najbardziej mi się spodobał, bo w każdym jest coś, co przyciąga mnie najbardziej. Warto też zwrócić uwagę to utwory The Answer i High Hopes, który promuje pełną debiutancką płytę zespołu In Perfect  World. Na szczęście nie trzeba długo czekać , bo płyta ujrzy światło dzienne już 25 marca. Jeśli więc spodobał wam się Tom Odell czy  jesteście fanami Coldplay, posłuchajcie Kodaline !                



***Zauważyłam, że wiele polskich słuchaczy poznało Kodaline, a dokładnie piosenkę All I Want dzięki serialowi Chirurdzy. Chyba zacznę oglądać ten serial :) 










Inne posty